22.03.2012

Rozkosz w czystej postaci.


     Czy kiedykolwiek zdarzyło wam się zatopić w muzyce tak bardzo, że poczuliście się nienaturalnie niematerialni? Płynąć z miękkimi dźwiękami wprost do granic świadomości. Poddać się fali melodii przechodzącej przez każdą cześć ciała od koniuszków palców aż po szyję. Podążać za rytmem wprost w przepaść i pozwolić sobie skoczyć przyprawiając głowę o rozkoszny zawrót głowy i motyle w brzuchu. Wczoraj stojąc na przystanku zostałam pochłonięta przez muzykę do reszty. Stojąc tak ze słuchawkami na uszach i zamkniętymi oczami, z twarzą zwróconą w stronę nieba pewnie wyglądałam nieco dziwnie, ale na takie chwile nie ma rady. Trzeba poczekać do ostatniej sekundy brzmiącej w ciele muzyki a gdy ta nastąpi, cieszyć się, że choć przez chwilę stanęło się na szczycie prawdziwej muzycznej rozkoszy.

10 komentarzy:

  1. Podoba mi się to określenie "nienaturalnie niematerialni". Od takich doznań to już niedaleko do metafizyki:) Trzeba jednak uważać z tymi słuchawkami, bo potrafią całkowicie wyłączyć człowieka od tego co się dzieje dookoła - niedawno prawie wpadłem pod samochód na ulicy...

    Powinnaś podzielić się swoją playlistą - jakież to kawałki wywołują "motyle w brzuchu"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pierwszy ogień Edvin Marton "Art on ice".

      Usuń
    2. Niezłe, choć na łyżwach nie jeżdżę, to wypróbuję ten akompaniament na rolkach :)

      A co na "drugi ogień" ?

      Usuń
    3. Flunk "Six Seven Times"

      Usuń
    4. Ten kawałek jest dobry, ale do seksu. Niestety musiałem go wyłączyć po 2 razach, bo do mycia okien ma za mało poweru - za duży chillout...

      Poproszę o kolejne propozycje :)

      Usuń
    5. Afromental "Próba", "Happy Day", Monika Brodka "Szysza", "- to bardziej energetyczne.
      Home video "Gas_tank", Brodka "Saute", "Kropki Kreski", Lamb "Gabriel" - to do seksu.
      PS. sprawdź pocztę na sympatii.

      Usuń
    6. Te już nie są takie fajne, zwłaszcza ten Afromental. Chociaż "Saute" Brodki nieco mnie zaskoczyło - zawsze jej nazwisko kojarzyło mi się z debilnym dziewczęciem wypromowanym przez TV. Chyba nieco dojrzała od czasu gdy słyszałem ją po raz ostatni. Aczkolwiek w muzyce do seksu powinno być chyba troszkę więcej melodii.

      Jak masz jeszcze jakieś ciekawe to zapodaj :)

      Usuń
    7. Resztę zostawię dla siebie, na moim szczycie muzycznej rozkoszy jest za mało miejsca na dwie osoby.

      Usuń
    8. Czyli eargasm (muzyczny orgazm - określenie powstałe na youtube) jest według Ciebie lepszy solo niż we dwoje?

      Usuń
    9. Lepiej we dwoje ale tylko wtedy gdy obie osoby mają do siebie zaufanie.

      Usuń