3.03.2012

Wiosennie zakręcona.


     Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny za nami. Takie początki, choćby nowej pory roku, sprawiają, że człowiek z większym optymizmem patrzy na świat. Po prawie dwumiesięcznym okresie stagnacji, bezruchu i kompletnych porażek mnie nękających, mam nadzieję odzyskać dobry humor. W poniedziałek wracam do ukochanej salsy. Kolejny weekend również zapowiada się ciekawie, a to za sprawą Ani Chagowskiej z Salsa Libre, która przyjeżdża na warsztaty taneczne do B&W. Do dziś pamiętam zeszłoroczne Warszawskie warsztaty z Yoko Delgado i resztą fantastycznych tancerek.  Afrykańskie i Kubańskie rytmy potrafią wywołać dreszcz rozkoszy przepływający przez całe ciało oraz pozytywny zawrót głowy. Mam nadzieję, że i tym razem warsztaty okażą się strzałem w dychę. Poczekamy, zobaczymy…

7 komentarzy:

  1. Co kobiety widzą w tej całej salsie? Melodii w tym nie ma, a te wszystkie wygibasy można robić przy innych rodzajach muzyki...
    PS Dreszcz rozkoszy wywołuje raczej taniec na rurze, którego kursy propagowane są ostatnio w kobiecych mediach jako sposób na małżeńską nudę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze - w salsie facet jest prawdziwym zdecydowanym facetem czego panom ostatnio bardzo brakuje w codziennym funkcjonowaniu.
    Po drugie - salsa ma melodię (o dziwo), i rytm który przepływając przez całe ciało, od koniuszków palców stóp aż po sam czubek głowy daje niesamowitą energię.
    Po trzecie - te "wygibasy" - pewnie chodzi Tobie o ruchy - lekko falujące biodra i piersi partnerki, poruszającej się zazwyczaj jak rasowa kocica nijak się mają do pozbawionego smaku i zmysłowości tańca na rurze (który podnieca tylko facetów bez wyobraźni, rządnych tanich lasek)
    Ps. http://www.youtube.com/watch?v=W_k2bBw1kx0&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  3. Ad. 1 Wydawało mi się, że to w tańcach typu tangu facet jest zdecydowany. Na zniewieścienie mężczyzn kobiety nie powinny narzekać, bo są poniekąd autorkami tegoż zjawiska wraz z postepującą feminizacją.

    Ad. 2 Z ta melodyką to się nie zgodzę. Ta kubańska muzyka ma zbyt wiele dźwięków pochodzących z instrumentów typu perkusja, więc rytm może i jest ale melodii ni cholery... Co do energii się nie wypowiem, bo nie jestem praktykiem.

    Ad. 3 Gdzie Ty tu masz rasową kocicę? Ten taniec nie jest zbyt płynny, a tylko to gwarantuje odpowiednią zmysłowość. Zdecydowanie o wiele bardziej zmysłowe są tańce hinduskie, które można sobie zobaczyć w bollywoodzkich filmach:

    http://www.youtube.com/watch?v=QvvBdCIeues&feature=related

    Jeśli taniec na rurze jest według Ciebie pozbawiony zmysłowości, to chyba widziałaś jakiś inny taniec.

    PS Zdarzało mi się bywać w klubach, gdzie kobiety tańczą na rurze i nie uważam się za troglodytę. Te laski nie są raczej "tanie" (dosłownie). Poza tym miałem na myśli nie taniec w burdelu/klubie gogo, ale taniec na rurze, gdzie kobieta tańczy tylko dla swojego faceta.

    PS 2 "Żądny" w języku polskim piszemy przez "ż" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To że kobiety uzyskały prawo do głosowania i wykonywania tych samych zawodów co faceci nie zwalnia tych drugich z obowiązku bycia facetami - zdecydowanymi i silnymi, którzy jak trzeba będą oparciem dla kobiety.
      Te dźwięki w salsie to nie perkusja tylko clave - wsłuchaj się w prawdziwą kubańską muzę i przekonasz się że tych uderzeń nie jest tak dużo.
      Ciekawe czy jakakolwiek Twoja dziewczyna tańczyła przed Tobą na rurze (szczerze w to wątpię). Widziałeś filmik z salsą? mało płynny to jest electro dance. Salsa wydaje mi się jak najbardziej płynna.
      Zmysłowość według mnie zawiera się w odpowiedniej energii, subtelności ruchów, spojrzeniu, delikatnym uwodzeniu faceta a nie w ocieraniu się o rurę posiniaczonymi i obtartymi od rury udami.
      PS. taniec na rurze to według mnie chwilowa fanaberia, ale cóż o gustach podobno się nie dyskutuje.

      Usuń
    2. Nie podważam podstawowych praw obywatelskich dla kobiet, ale feminizacja posunęła się za daleko w wielu dziedzinach. Czy uważasz, że obecny trend jest odpowiedni? Kobiety chcą teraz robić karierę, podróżować itp., a coraz mniej myślą o założeniu rodziny, wychowywaniu dzieci. O facetach przypominają sobie od czasu do czasu, więc biedacy nie mają gdzie się wykazać. Skutkiem czego role społeczne kobiety i mężczyny zaczęły się odwracać.

      Istotnie, żadna z moich byłych nie tańczyła przede mną na rurce, ale też nigdy nawet o tym nie myślałem, ani też ich o to nie prosiłem. Taniec na rurze dopiero zaczyna być promowany i modny w Polsce. Od jakiegoś czasu pojawiły się też kursy tańca na rurze, co opisała nawet "Wyborcza" dodając, że obecnie bez problemu nawet można kupić rury do zamontowania w sypialni.

      Obejrzałem filmik, do którego wkleiłaś link, i rzeczywiście taniec na nim przedstawiony nie jest aż taki "nie płynny" ale wcześniej obejrzałem całą masę filmików przedstawiających salsę w parach. Były to tańce firmowane rzekomo nazwiskami mistrzów i zawodowców i tam tej płynności nie widać. Widać za to chaotyczne, urywane potrząsanie pośladkami i wzajemne wyłamywanie rąk przy obrotach.

      PS Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet :)

      Usuń
    3. Ile kobiet tyle odmian feminizmu. Mogę mówić tylko w swoim imieniu. Sceny z "Dnia świra" dotyczące feminizmu rozbawiają mnie do łez. Za każdym razem gdy jadę pociągiem i mężczyzna oferuje włożenie za mnie walizki na półkę, nie odmawiam a wręcz czuję ulgę. Chciałabym mieć obok siebie mężczyznę który wie jak przede wszystkim zawalczyć o kobietę i stać się partnerem i przyjacielem, takiego który nie zapomniał że kobieta nie jest jedynie więźniem w kuchni.
      Wracając do salsy - jest różnica między salsą turniejową w której faktycznie kobieta wygląda raczej jak tyczka a nie jak zmysłowa tancerka, a salsą którą tańczy się w klubach. Napatrzyłeś się na tą turniejową i masz nieco skrzywiony obraz tego stylu tańca.
      PS. Dziękuję za życzenia, choć kwiatki wolałabym dostawać w dniu w którym panowie nie stoją z nosem na kwintę w kilometrowym ogonku do kwiaciarni i z miną jakby właśnie zjedli robaka.

      Usuń
  4. To wina komunistów, którzy nie tylko wprowadzili to święto jako państwowe, ale i wypaczyli jego sens, robiąc z niego obowiązek (podobnie zresztą zrobili ze Świętem Pracy czyli 1 maja). Przyjęło się więc, że panowie pod przymusem wręczają paniom przysłowiowe "wygniecione goździki". A to nie o to miało chyba chodzić...

    OdpowiedzUsuń