31.10.2011

Wstrząs wtórny.


W sobotę przeniosłam się na jeden dzień do bajki gdzie wszystko jest tak jak powinno. Piękna sceneria, drzewa wybuchające feerią barw od ognistych czerwieni, przez złoto kończąc na zgaszonych brązach. Piękni, szczęśliwi ludzie, lekko rozchichotani, – bo pod wpływem pysznego kalifornijskiego wina. Jednak każda bajka kiedyś się kończy. Moja skończyła się dawno temu, a ta sobota była tylko wstrząsem wtórnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz