12.01.2014

Słodko-gorzki początek nowego roku.

Tknięta ogromną tęsknotą za moją Drugą Połową, chcąc choć odrobinę osłodzić sobie  czas oczekiwania wpakowałam się w wir drożdżowego szaleństwa. Poniżej publikuję efekty tegoż szaleństwa. 
Słodkich ślimaczków upiekłam tyle, że starczyłoby dla pułku Wojska Polskiego.
SMACZNEGO!


 
MNIAM :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz