1.11.2015

Wyszeptana prośba.

          Gęsty, nieprzenikniony las...Poza granicami lasu piętrzące się góry których szczyty znikają w gęstej mgle. Pośrodku tego lasu maleńka polana. Pośród drzew nie widać żadnej ścieżki która by do tej polanki prowadziła. Tylko te wysokie, rozłożyste, iglaste drzewa trzymają ją w żelaznym uścisku, żeby nie czmychnęła ukradkiem. Cicha, spokojna, momentami nawet uśmiechnięta w promieniach słońca. Częściej jednak przygaszona, smutna, nawet zła na te drzewa, które trzymają ją w miejscu nie dając chwili oddechu. Krzyczeć jej się chce, całym swoim maleńkim bytem chce krzyknąć lecz drzewa przerywają ten krzyk w połowie sylaby...
Chciałaby tylko by usłyszało wyszeptaną prośbę. Jestem gotowa więc przyjdź do mnie...