Oto przede mną stoi nowy rok i uśmiecha się do mnie
parszywie mówiąc:
„-HAHAHA I co, myślałaś, że będziesz miała ze mną łatwiej niż
z moim poprzednikiem? Tralalala to się przeliczyłaś!!! HAHAHA”
Moje pozytywne nastawienie do życia zostało wystawione na
próbę. Kolejny rok rozpoczęłam paskudnym zapaleniem płuc. W ramach znaczka
uśmiechu przypinanego do piersi każdego nieszczęścia stwierdziłam, że
przynajmniej tym razem nie trafiłam do szpitala i mogę spokojnie kurować
obolałą opłucną w domku. Moje plany spędzenia dwóch tygodni ferii w Zakopanem
też kopnęły w kalendarz, – ale i tu pojawia się wymuszona uśmiechnięta buzia
gdyż do Zakopanego planuję wyjechać już w najbliższą sobotę by cieszyć się
urokami miasteczka przez 8 dni. Jest jeszcze kilka spraw, które usilnie drążą
kropla po kropli mój spokój. W tymże miejscu nie pozostaje mi nic innego jak
odwołanie do słów, które wypowiedziałam w grudniu: ten nowy 2013 rok będzie
taki, jakim sama go stworzę swoimi ciepłymi myślami. Mimo wszystko nowy roku –
przestań już się ze mnie śmiać i grać na moim pociągającym od kataru nosie i
poklep mnie czasem po głowie, bo i mnie zdarzają się chwile słabości.