15.01.2013

Nowy Rok.



          Oto przede mną stoi nowy rok i uśmiecha się do mnie parszywie mówiąc: 

„-HAHAHA I co, myślałaś, że będziesz miała ze mną łatwiej niż z moim poprzednikiem? Tralalala to się przeliczyłaś!!! HAHAHA”
          
Moje pozytywne nastawienie do życia zostało wystawione na próbę. Kolejny rok rozpoczęłam paskudnym zapaleniem płuc. W ramach znaczka uśmiechu przypinanego do piersi każdego nieszczęścia stwierdziłam, że przynajmniej tym razem nie trafiłam do szpitala i mogę spokojnie kurować obolałą opłucną w domku. Moje plany spędzenia dwóch tygodni ferii w Zakopanem też kopnęły w kalendarz, – ale i tu pojawia się wymuszona uśmiechnięta buzia gdyż do Zakopanego planuję wyjechać już w najbliższą sobotę by cieszyć się urokami miasteczka przez 8 dni. Jest jeszcze kilka spraw, które usilnie drążą kropla po kropli mój spokój. W tymże miejscu nie pozostaje mi nic innego jak odwołanie do słów, które wypowiedziałam w grudniu: ten nowy 2013 rok będzie taki, jakim sama go stworzę swoimi ciepłymi myślami. Mimo wszystko nowy roku – przestań już się ze mnie śmiać i grać na moim pociągającym od kataru nosie i poklep mnie czasem po głowie, bo i mnie zdarzają się chwile słabości.